Miniatury moja miłość... moja pasja...

Lubisz to? :-)

środa, 31 marca 2010

Będzie DZIEWCZYNKA!!!

Już wszystko wiadomo. Weronika i Błażej będą mieli CÓRECZKĘ!!! 


W związku z tym zabrałam się za pracę i uszyłam pierwszą sukieneczkę :-)


Inspiracją do jej uszycia była moja aplikacja sukieneczki, którą zrobiłam już wcześniej. Ten model tak mi się podoba, że córeczka Weroniki i Błażeja musi taką mieć :-)


Mam nadzieje, że Wam się podoba :-)


Weronika prosiła, żeby Wam przekazać, jak macie ubranka po Swoich córeczkach, z których już wyrosły to ona chętnie przyjmie DLA SWOJEJ CÓRECZKI  ;-)

Z pozdrowieniami

koronka

wtorek, 30 marca 2010

Łóżeczko...

Weronika i Błażej zastanawiali się czy kupić łóżeczko czy kołyskę. Ona chciała kołyskę. Błażej twierdził, że nie ma sensu kupować kołyski bo jak dziecko zacznie siedzieć to i tak trzeba będzie kupić łóżeczko. No tak ale ona by chciała...
Błażej tłumaczył Weronice, że będą mieli teraz dużo wydatków związanych z dzieckiem. Trzeba kupić całą wyprawkę, wózek, łóżeczko... Poza tym przed nimi ślub, chrzciny. Weronika przyznała mu rację. Dlaczego on zawsze musi mieć rację!

No i kupili łóżeczko...


Jak przywieźli łóżeczko do domu nie myślała już o kołysce. Nie mogła się na nie napatrzeć. Łóżeczko jest białe i na szczycie ma pięknego, kolorowego aniołka, który będzie czuwał nad spokojnym snem dziecka.


W dodatku kupili też ładną pościel...


 
 ...i karuzelę.


 Weronika stała nad łóżeczkiem i wyobrażała sobie jak to, już niedługo, będzie w nim leżało maleństwo. Ich maleństwo... Tak bardzo nie może się już doczekać! Kręciła karuzelkę i słuchała tonów pozytywki, która grała jej ulubioną kołysankę Lullaby...



...............................................................................................................................................................

Kilka słów ode mnie.
Łóżeczko powstało już dawno temu i uwierzcie, nie mogłam się doczekać kiedy je Wam pokażę :-) Musiałam jednak czekać na odpowiedni moment. Zrobiłam je oczywiście z drewna i pomalowałam na off white (taki złamany biały, o wiele cieplejszy od śnieżnobiałego).  Aniołek to guziczek tildowy. Pościel uszyłam z tildowej tkaniny różowej w białe kropki. Karuzelę zrobiłam z filcu. Szkoda, że nie możecie zobaczyć jak się kręci i posłuchać jak pięknie gra pozytywka.... ;-)

I jeszcze jedno zdjęcie w lepszym świetle:


A to z telefonem żebyście mogły wyobrazić sobie jego wielkość (małość).



Z pozdrowieniami
koronka

piątek, 26 marca 2010

Decyzja

"Co ze ślubem kochanie? Trzeba podjąć decyzję, co robimy."


"Wszystko zależy od Ciebie Weronika. Zrobimy jak zechcesz."
 

"Wiesz, ja nie wiem. Błażej, ja chcę wyglądać pięknie! To taki wyjątkowy
dzień."
Usiadła.

"Kochanie, będziesz wyglądać pięknie."
"No tak ale brzuszek..."
 

"Z brzuszkiem czy bez dla mnie będziesz najpiękniejsza."
 "Hmm... Ja jednak myślę, żeby poczekać aż urodzę."
Znów się położyła.

"To poczekamy, jeszcze można wszystko przesunąć."
"Ale wszystkim już powiedzieliśmy."
"To powiemy, że przekładamy."
 
 
"Ale co Tosia na to powie..."
"Tosia jest mądra i zaakceptuje każda naszą decyzję."
 
 
"Jestem taka niezdecydowana ostatnio."
"Bo jesteś w ciąży kochanie"


"No tak. Ty jesteś taki mądry..."

...................................................................................................................

Mam nadzieję, że nie obraziłam niczyich poglądów religijnych i moralnych tą zamianą kolejności wydarzeń. Powiem Wam, dlaczego "podjęli" taką decyzję. Otóż do ślubu nie jestem kompletnie przygotowana, a do dziecka tak. Jakoś ostatnio naszło mnie na dzieci i szyję, robię wszystko z nimi związane. Ślub wymaga jednak duużo przygotowań, a nie chciałam robić nic na siłę.  Przecież to zabawa.

Candy zostaje bez zmian bo ślub nie jest odwołany tylko przesunięty. Jednak Klara i Natalia nie będą czekać do ślubu tylko pojadą do nowych właścicielek zaraz po wynikach Candy. Może wyślą Weronice i Błażejowi kartkę... ? 


Dziękuje za życzenia i kartki, które do tej pory dostałam :-) Jesteście niesamowicie kreatywne! No i fajnie, że macie poczucie humoru. 

Życzę wspaniałego weekendu!
 
koronka

PS. Czy ona nie wygląda słodko z tym brzuszkiem? ;-) Dla mnie bomba :-)

środa, 24 marca 2010

Czy kobieta w ciąży może być piękna...?

 Czy może być piękna? Cóż to za
pytanie! Może być nawet bardzo piękna.


Kobieta może być piękna niezależnie od stanu w jakim się znajduje bo
piękno to nie tylko ładna buzia...


...czy zgrabne nogi...

Piękno kobiety płynie z jej środka ... Jest piękna, kiedy ma piękna duszę...


... i kryje w sobie odrobinę tajemnicy...


Czasem wydaje się, że kobieta, którą ktoś inny określiłby jako przeciętną dla kogoś może być najpiękniejsza na świecie. Bo ją kocha. Bo jest dobra. Bo wartościowa.

Błażej kocha Weronikę nad życie. Nie tylko za jej blond loczki i kształtne ciało.


Kocha ją też za to, że ma dobre serce. Byli ostatnio w schronisku. Weronika zobaczyła tam rudego kotka.



Bardzo chciała go wziąć do domu, przygarnąć. Dać mu miłość i opiekę. Jednak nie zdecydowali się bo oboje pracowali, cały dzień nie było ich w domu. Kto by się nim opiekował? Ale sytuacja się zmieniła. Weronika jest w ciąży i teraz dużo będzie przebywać w domu. Ponieważ Błażej często wyjeżdża chciał aby Weronika nie zostawała sama. Przyniósł jej tego kotka ze schroniska. Jakaż była jej radość kiedy go zobaczyła!

......................................................................................

Dziś Weronika siedzi w domu i robi kartki świąteczne. 


Jest bardzo uzdolniona plastycznie. Nigdy nie kupuje kartek, zawsze robi je sama. Tym razem postanowiła je narysować kredkami.


Wyszła na chwilkę.


Kiedy wróciła, na krześle czekała na nią niespodzianka...


Wzięła kotka na ręce i pogłaskała.


A potem odłożyła z powrotem na biurko.

I wzięła się dalej za kartki.

Delektowała się słońcem padającym na nią i biurko.


Czy pamiętacie kwiatka na biurku Doktor Anny? Wciąż stoi. :-) Tylko teraz ładnie zakwitł... Nazywa się JANGUST.



Wiosna przyszła! :-)

Te piękne kartki, które "robi" Weronika to tak naprawdę praca Ani - Mollik. Ja je tylko zmniejszyłam ;-)
Nazwę kwiatka wymyślił (również tym razem) mój syn Kacper :-) Kiedyś opowiem historię powstania tej nazwy.


Pozdrawiam Was ciepło, wiosennie :-)

koronka
koronka@wp.eu

sobota, 20 marca 2010

WERONIKA JEST W CIĄŻY!

Weronika za namową Błażeja poszła do Doktor Anny. Doktor Anna  to lekarz, który od lat leczy ją i jej rodzinę.



Opowiedziała jej jak to w ostatnim czasie złapała jakiegoś wirusa i pozbyć się nie może. Męczą ją nudności i zawroty głowy.


Doktor Anna wysłuchała ją uważnie, następnie zbadała. 
Podczas gdy Weronika się ubierała...


... Doktor Anna mówiła do niej z uśmiechem: "Wirus, jak go pani nazwała pani Weroniko, jest dość przewlekły i będzie się jeszcze rozwijał przez kilka miesięcy.


Najlepszą na niego metodą jest dobrze się odżywiać i dużo odpoczywać :-)


Weronika w pierwszej chwili osłupiała.


Jednak już po chwili zrozumiała co Doktor Anna ma na myśli i omal nie spadła z krzesła.


W tym momencie Doktor Anna potwierdziła jej domysły.


"Tak pani Weroniko, JEST PANI W CIĄŻY!"

.......
.......
.......

Podczas gdy Doktor Anna wypisywała skierowanie na podstawowe badania...


... Weronika miała gonitwę myśli. O Boże jestem w ciąży! Jestem w ciąży! Będę mamą! Będę miała dziecko! I co teraz?!" Zupełnie sie tego nie spodziewała. Doktor Anna coś do niej jeszcze mówiła ale Weronika jej już nie słuchała. Jej małe, tildowe serduszko i umysł wypełniały radość. Tak radość. Ogromna radość! Będzie miała dziecko! Będzie mamą! Ma w sobie życie. Spełnia się jej największe marzenie: dziecko. Będzie miała dziecko!

Doktor Anna wręczyła jej skierowanie na badania  i recepty na witaminy.



Na koniec powiedziała: : "Gratuluję Pani Weroniko i proszę przekazać moje gratulacje mężowi."


"Mężowi?" pomyślała Weronika. "O Boże! Przecież ja nie mam męża. Co ze ślubem? O rety! Ślub przecież i co teraz?!"


Weronika zeszła przez chwilę "na ziemię" ze swoimi myślami i zaczęła zastanawiać się co właściwie powie na to Błażej... Czy on się ucieszy? Co ze ślubem? Wszystko już zaplanowane, wszyscy już wiedzą...


Oj tam, później o tym pomyśli. Teraz chce tylko cieszyć się myślą, że będzie mamą.

Weronika pobiegła do domu. Po drodze wstąpiła tylko do sklepu z ubrankami dla dzieci żeby przez chwilę nacieszyć wzrok tymi wszystkimi maleńkimi, słodkimi rzeczami, które w najbliższym czasie będzie kupowała. 

Błażej czekał na nią w domu. "I co? Co powiedziała Doktor Anna?" przywitał ją do progu.


Ku jego wielkiemu zdziwieniu Weronika nic nie powiedziała tylko przytuliła się do niego mocno. 


Błażej był zaskoczony ale nic nie mówił. Czuł, że coś się święci... Widział w jej kochanych oczach coś, czego nigdy jeszcze nie dostrzegał, jakiś blask, jakiś promyk. Promyk szczęścia.


Zaczął się wszystkiego domyślać...

Weronika zaczęła wyjmować coś z torebki...



Kiedy zobaczył te maleńkie śpioszki zrozumiał już wszystko. 

 

Ona jest w ciąży!!! Jego ukochana Weronika jest w ciąży! Będą mieli dziecko! Co za radość! Teraz to jego ogarnęło wielkie szczęście.


Weroniki obawy były zupełnie niepotrzebne. Teraz już oboje cieszyli się, że zostaną rodzicami. Że z ich WIELKIEJ MIŁOŚCI narodzi się NOWE ŻYCIE.


Ze specjalnymi pozdrowieniami dla Was.

koronka :-)

Moje starsze posty zobaczysz tutaj:

Popularne posty

Tak lubię:

Tak lubię:

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)
Mam nadzieję, że mnie znów odwiedzisz!