Tym razem na zakupach był Błażej i Weronika. Tyle pięknych rzeczy można kupić dla dziecka w sklepach! Kupili kilka ubranek dla swojej córeczki. Zobaczcie!
Sweterek, sukienka i czapeczka
Kupili również sukieneczkę dżinsową na szelki.
Kapelusik (jedyne co potrafię zrobić na szydełku niestety :-)
Kolejną sukienkę, różową z białym kołnierzykiem
I jeszcze jedną, niebieską w białe gwiazdki.
Weronika chciała osobiście ją Wam zaprezentować.
(Ma już całkiem duży brzuszek...)
Kupili również różowy, polarowy kombinezon na chłodne dni.
Śpioszki
I pajacyk do spania w barany :-)
Kupili również kolejną zabawkę - różową świnkę. (To nie jest wzór wymyślony przeze mnie, znalazłam go gdzieś i teraz nie wiem gdzie ale jak znajdę to podlinkuję oryginalne zdjęcie. W oryginale jest z kokardka z koronki).
Już prawie cała wyprawka gotowa bo malutka już niedługo się urodzi!
I najważniejsze - pieluszki. Błażej chciał kupić pampersy. Weronika nie zgodziła się absolutnie (ku jego wielkiemu zaskoczeniu). Dlaczego???
Otóż pieluszki, które będzie nosiło dziecko Weroniki i Błażeja to pieluszki specjalne, wielorazowe, które są
zdrowe dla pupy, które nie uczulają, nie przegrzewają, poza tym są ekologiczne. Takie pieluszki zrobiła z troską dla córeczki Weroniki i Błażeja
Tysiula. Zobaczcie jakim prezentem nas zaskoczyła!
Uszyła (na maszynie!!) dla nas 7 cudnych pieluszek wielorazowych!!
Jedna piękniejsza od drugiej!
Tysiula, jesteś wielka!!! Dzięki!!!
A tak wyglądają w naturalnych wielkościach (zdjęcia z blogu
Tysiuli)
Dla mnie bomba :-)
Chciałabym dziś również przedstawić laleczki, maleńkie, którymi bawiłam sie w dzieciństwie. Kto wie czy nie od nich właśnie zaczęła się moje przygoda z miniaturkami i moja miłość do nich. Laleczki kupili mi rodzice gdzieś w kiosku. Myślę, że w czasach kiedy nic nie było trafić takie laleczki to wielkie szczęście. Były cztery: dwie dziewczynki i dwóch chłopców (widać, poważnie!). Nazwałam je wtedy Alicja, Patrycja, Jaś i Staś. Zachowały się tylko trzy. Alicja się zgubiła. Resztę Wam prezentuję.
Siedzący Staś
Ma pobrudzoną buzię niebieska plasteliną bo z takiej miał wtedy zrobiony smoczek. Ja przez sentyment, że plastelina na jego buzi ma gdzieś ze 26 lat??? nie wycieram jej.
A to Staś w pieluszce od Tysiuli
Ubrała go w pieluszkę Weronika chcąc pokazać Błażejowi jak to się robi. Niech się uczy :-)
Leżąca Patrycja
Patrycja ma na sobie ubranko uszyte aktualnie przeze mnie i przyklejony smoczek z modeliny, który zasłania dziurkę jaką zrobiłam dawno temu (pewnie żebym mogła smoczek od butelki włożyć do buzi :-)
A tu Patrycja w pieluszce od Tysiuli:
Pełzający Jaś, który wspina się na pudełko :-) (oczywiście w pieluszce)
I wszyscy troje w biało-szarym wózeczku.
Moja kuzynka Marlena miała takie same i bawiłyśmy się nimi namiętnie. Przetrwały dzięki mojej Mamie, która przechowuje niektóre moje zabawki :-)
Myśle, że moje lalki będą grały rolę lalek córeczki Weroniki i Błażeja w mojej historii :-) Staś świetnie wpasował się w spacerówkę. ( Na zdjęciu w oryginalnym kaftaniku sprzed tych... prawie stu lat ;-), który wtedy uszyłam.
Doktor Anna określiła już TERMIN NARODZIN DZIECKA. Ta ważna data to:
29 kwietnia 2010
Już niedługo!!! Musicie być z nami!
Pozdrawiam
koronka