Miniatury moja miłość... moja pasja...

Lubisz to? :-)

czwartek, 25 listopada 2010

Ty jesteś jak anioł...

Uszyłam anioła w kolorze lawendowym.


Wisi sobie chwilowo na mojej witrynie ale potem wędruje w świat ozdabiać ścianę nad łóżeczkiem dziecka.


Ma złote loczki...


Już trzeci raz malowałam twarz, a dokładnie zamknięte oczy i usta i za każdym razem wychodzi inaczej. Fajnie bo te Tildowe wszystkie mają prawie jednakowe twarze. Spróbuje kiedyś namalować otwarte oczy... Zdolności do malowania to ja nie mam ale zawsze spróbować można. Najwyżej nie wyjdzie.

Mój anioł w rękach trzyma serducho. No bo anioł nad łóżeczko nie może mieć przecież torebki :-)



Jutro piątek!

Pozdrawiam
koronka






piątek, 19 listopada 2010

Miasteczko

Dziś chciałabym zaprezentować coś, co kupiłam wczoraj, okazyjnie, a strasznie mi się podoba. Uwaga! NIE zrobiłam tego sama :-)


Jest to drewniane miasteczko, z kościołem, z wieżyczką, z ratuszem i dwoma domami. Całość podświetlana. Uwierzcie mi, można się na to gapić i gapić. Wieczorem czy w dzień wygląda pięknie. Jest to dla mnie też inspiracja. Chciałabym kiedyś zrobić taki podświetlany domek ale ciut większy, z firankami i kwiatami w oknach... Rozmarzyłam się :-)
Wiecie co podoba mi się w dużych blokach, wieżowcach? Wieczorem lubię patrzeć w oświetlone okna. Jest ich bardzo dużo, w każdym z nich jest inaczej, w każdym są ludzie, ciepło, miłość, radość, kłopoty, kłótnie, problemy...jednym słowem życie... A jeszcze jak w tych oknach są już ozdoby świąteczne to już wymiękkam zupełnie :-)

Poniżej na zdjęciu ratusz i jeden dom.


Najładniejszy jest jednak kościół...


...a na nim wieżyczka.


Trafiłam do tego sklepu zupełnie przypadkiem i nie mogłam wyjść tyle rzeczy mi się tam podobało. Kupiłam jeszcze coś ale o tym w innym poście. Wiecie ile zapłaciłam? 24,90 zł! Jeśli komuś z Was się podoba i chciałby kupić, a mieszka w Gdyni lub Gdańsku mogę podać adres gdzie można to nabyć. Można też kupić przez internet ale już za ok. 59 zł.Tylko w jednym sklepie jest takie tanie bo to promocja na otwarcie sklepu.

To by było na tyle. Właśnie kończę robić wózeczek Hani i będę go lada moment prezentować więc serdecznie do mnie zapraszam.

koronka

Ps. Zaczęłam już słuchać kolęd. Wiem, wiem, że jestem nawiedzona ale co zrobić...

środa, 17 listopada 2010

Kąpiel w miłym towarzystwie :-)

Uszyłam Emmie koleżankę. Oto ona - Klementyna


Klementyna ma szlafrok w kolorze śliwkowym, piżamę z tildowej tkaniny: różowej w białe kropki. Jej szlafrok jest krótszy niż szlafrok Emmy. 


Co tu dużo mówić, obie panny są bardzo podobne, różnią się głównie kolorami...




... ale tak to miało być. Obie panie się zaprzyjaźniły i poszły na górę do łazienki. Tutaj w drodze... :-)


Zamieszkały w mojej łazience.


A tu już w miejscu docelowym z ręcznikami, które zainspirowały mnie do uszycia szlafroków obu panien.


Życzę miłego popołudnia i zapraszam na kąpiel w miłym towarzystwie :-)

koronka

środa, 10 listopada 2010

Emma - Tilda łazienkowa

Uszyłam pierwszą Tildę łazienkową :-)  Oto ona - Emma.


Żeby uszyć jej szlafrok kupiłam specjalnie ręcznik, taki jakie planuje kupić do użytku, a jednocześnie do ozdoby łazienki. Ta nasza łazienka jest smutna, potrzebuje kolorów żeby wnieść do niej nastrój i ciepło. Myślę, że róż i śliwka będą dobrymi kolorami. Korci mnie żeby uszyć jeszcze drugą, w śliwkowym szlafroku ale pociąć drugi ręcznik, hmmm... Pomyślę jeszcze.

Emma właśnie wzięła prysznic i wyciera głowę ręcznikiem.


Na jej szlafroku są trzy kuleczki. Jeszcze nie są przyszyte bo bałam się, że przestana mi się podobać jak czerwona kokarda u mojego anioła :-) Kasiu, masz rację, perfekcjonizm bywa upierdliwy :-) Co zrobić, te detale są po prostu dla mnie ważne. Chyba jednak przyszyję te kuleczki ale wcześniej jeszcze trochę się na nie pogapię.

Emma założyła kapcie co by nóżki nie zmarzły.


Siedzi sobie w mojej łazience na półce i przynajmniej mam z kim pogadać jak się kąpię i pogapić się na kogoś jak myję zęby :-) Głównie jednak Emma siedzi sama więc chyba jednak muszę uszyć jej towarzystwo... Dodam jeszcze, że Emma nie jest standardowej wielkości, jest powiększona.

Emma to taki przerywnik w szyciu ozdób świątecznych, do których jeszcze wrócę.

Serdeczności dla Was wszystkich czytających mnie ode mnie i od Emmy :-)

koronka

niedziela, 7 listopada 2010

Anioł Świąteczny Drugi

Uszyłam drugiego anioła. Ten podoba mi się bardziej od poprzedniego.W tamtym nie podobała mi się czerwona kokardka. Przełożyłam ją z płaszczyka na włosy. Podobało mi się jeden dzień i znów zaczęła mi przeszkadzać :-) Zdjęłam ją całkiem. Zaczęły przeszkadzać mi skrzydła. Odpięłam skrzydła :-) Teraz czeka na nowe skrzydła...
Póki co prezentuję drugiego anioła:

Anioł Świąteczny Drugi


Ten nie śpiewa kolęd tylko się modli. Za co? Czy ja wiem? A może i wiem ale czy można zdradzać intencje anioła? Chyba nie...


W mojej rodzinie na gwiazdkę prezentów nigdy nie przynosił Mikołaj.U nas prezenty przynosił Aniołek. Będąc dzieckiem czułam się trochę wyjątkowo bo do wszystkich przychodził standardowo Mikołaj, a do nas właśnie Aniołek! Mikołaj też ale 6 grudnia. Nigdy nie mogłam zobaczyć tego Anioła, choć bardzo chciałam. Najpierw wołali nas (czyli dzieci) do innego pokoju i kazali patrzeć w niebo. Wyglądaliśmy i wyglądaliśmy i nie widzieliśmy, a potem nagle dorośli wołali: "chodźcie szybko, Aniołek przyleciał". Lecieliśmy na złamanie karku, a on i tak w ostatniej chwili odleciał. I nigdy nie mogłam go zobaczyć. :-)


Ale może właśnie dlatego, że nigdy nie widziałam prawdziwego Anioła moja wyobraźnia rozwinęła się na tyle, że mam teraz własną wizje i sama je tworzę.


Aga za Skrawków słusznie zauważyła, że anioły prezentowałyby się lepiej na jakimś tle świątecznym. Jednak stwierdziłam, że na tło świąteczne muszę jeszcze poczekać więc prezentuję mojego anioła na tle ściany :-) Jak zrobię wszystkie dekoracje świąteczne zaprezentuje je razem i już.

Życzę wszystkim miłego niedzielnego wieczoru.

koronka

PS. W sklepach są już dekoracje i ozdoby świąteczne... hurra!

poniedziałek, 1 listopada 2010

Anioł Świąteczny Pierwszy

Dość długo mnie tu nie było. Czasem życie tak dopiecze, że człowiek nie ma ochoty nawet na własna pasję... a potem ta pasja staje się terapią. Myślę, że w moim przypadku tak jest. Znów zaczęłam szyć. Miałam czasem ochotę wpaść tutaj i wykrzyczeć wszystko co mnie boli, co mnie spotkało. Wiem, że nie jedna z Was przeżywała w życiu podobne problemy i można by się wzajemnie wspierać, znaleźć pokrewne dusze. Nie odważyłam się jednak na wyznanie więc niech już tak zostanie.

Wiem, że do świąt Bożego Narodzenia jeszcze daleko ale ja tak kocham te święta i cała tą atmosferę przygotowań, dekoracji, latania za prezentami, że już zaczęłam wczuwać się w ten klimat. W tym roku przyjeżdża do mnie moja najbliższa rodzina więc chciałabym stworzyć naprawdę bajkowy klimat świąt poprzez własnoręcznie wykonane (ale nie tylko) dekoracje. Pieczeniem i gotowaniem zajmie się głównie moja mama. Tak to już jest, że zanim ja pomyślę o zrobieniu sałatki, moja mama już upiecze pięć makowców, mięso i zrobi uszka. No może ciut przesadziłam :-) W każdym razie ja już zaczęłam robić ozdoby i jako wstęp uszyłam Pierwszego Anioła Świątecznego.


Ma białe loczki, zamknięte oczy (namalowane) i usta śpiewające"Bóg się roooodzi..."  ;-)


Ubrałam go w sukienkę i płaszczyk. W ręce trzyma poduszkę z napisem: "Wesołych Świąt".


Ma duże skrzydła i czerwoną kokardkę przy płaszczyku.


Uszyłam go na podstawie grubej Tildy. Troszkę ją jednak odchudziłam i zwiększyłam. Tkaniny wykorzystane to również głównie tkaniny tildowe
 Drugiego chcę uszyć w podobnym stylu. Będą śpiewać kolędy w duecie. W planach mam również poszewki na poduszki i... sama nie wiem co jeszcze ale jestem pewna, że na Waszych blogach znajdę mnóstwo inspiracji.

Dziękuję wszystkim, którzy odwiedzają mój blog. 

koronka

Moje starsze posty zobaczysz tutaj:

Popularne posty

Tak lubię:

Tak lubię:

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)
Mam nadzieję, że mnie znów odwiedzisz!