Miniatury moja miłość... moja pasja...

Lubisz to? :-)

czwartek, 26 maja 2011

WÓZECZEK RETRO i wieści ze świata Weroniki i Błażeja

Ponieważ jestem ostatnio bardzo zajęta ogrodem poprosiłam Weronikę i Błażeja o pomoc w opiece nad Lenką. Podczas gdy Weronika zajmuje się Hanią, Błażej usypia w WÓZECZKU Lenkę. Zobaczcie jaki jest zaangażowany. Dziękuję Błażej!


Czyż on nie jest przystojny? Ja myślę, że coś w sobie ma... 


A wszystko po to aby zaprezentować Wam wózeczek. Kupiłam go niedawno i chciałam się nim pochwalić bo jest piękny tylko te kolory... Chcę go przerobić. Musi być biały i już. Nie mogłam się jednak doczekać, kiedy go pokażę :-) więc prezentuję, póki co, w oryginale.




Na pewno pokażę go kiedyś jak już przerobię. Jak dla mnie taki wózek to piękna ozdoba wnętrza. Po przeróbce gdzieś go umieszczę na półce i będzie cieszył moje oczy. Marzy mi się też taki do ogrodu, żeby posadzić w nim kwiatki, ale taki całkiem duży, stary...
Przepraszam, że tak mało jestem na blogu. Od czerwca będę mniej pracować zawodowo więc trochę będzie mnie tu więcej. Poza tym kończymy pomalutku sprawy urządzania ogrodu więc też trochę czasu dojdzie.

Informacje o mojej blogowej RODZINIE
(uwielbiam, kiedy o nią pytacie, dziś spytała Agnieszka i rozbudziła moją chwilowo uśpioną wyobraźnię, jeszcze raz dziękuję  :-)

Weronice rośnie brzuszek, czuje się w miarę dobrze, choć co jakiś czas dopadają ją nudności i wymioty. Ciężko jej poradzić sobie z opieką nad Hanią, zwłaszcza w te ciężkie dni, kiedy niezbyt dobrze się czuje dlatego rodzina rozważa zaproszenie na jakiś czas babci do siebie...Weronika i Błażej myślą też o urządzeniu ogródka ale czasu brak.

Pozdrawiamy Was bardzo serdecznie
koronka

czwartek, 19 maja 2011

Było...jest

Spędzam ostatnio mnóstwo czasu w ogrodzie. Coś mi się zdaje, że odkrywam właśnie swoją drugą pasję... Jeśli  poświęcam mu tyle czasu, a praca w nim sprawia mi tyyyle frajdy to chyba tak. 
W zeszłym roku zrobiliśmy podstawy, czyli prace ziemne. W tym roku reszta, czyli rośliny, altanka (czy może domek narzędziowy), pergola, schodki (dwa :-) Póki co mamy już część roślin, drzewka i krzewy czyli szkielet ogrodu, za jakieś dwa tygodnie posadzimy byliny i kwiaty, a potem domek, pergola... i koniec. 
Dziś pokażę, jak zmieniło się wejście do domu.

Tak było:

A tak jest teraz:


Wystarczy postawić kilka roślin, konewkę i zepsute aczkolwiek urocze kalosze i taka zmiana. (Doniczki są tymczasowe, do wymiany). Zmieniłam również wystrój okna. Zrobiłam półeczkę, na której posadziłam Tildę kuchenną oraz domki od Jolanny. Ozdobiłam wieniec uszytymi kwiatkami, a pod nim powiesiłam dwie duże truskawy.


Przednia część ogrodu jest już częściowo zagospodarowana. Posadziliśmy trzmielinę na pniu, a wokół niej żywopłot z bukszpanu. Musi on jeszcze urosnąć i wzmocnić się. Wewnątrz żywopłotu chcę posiać lawendę. Trzmielina będzie podświetlona. Trawa też jest niczego sobie ale moim celem jest mieć taki dywanik, jak ma sąsiad Mirek, który ma najładniejszą trawę na osiedlu :-) Zagospodarowana zostanie również widoczna w tle pusta rabata.


Dużo jeszcze pracy przed nami ale na pewno będę chwalić się postępami. Mam nadzieję, że nasz ogródek będzie w przyszłości moją dumą ;-)

A jeszcze w zeszłym roku wyglądało to tak (tam w tle ja walczę z chwastami, w sumie tak dla sportu bo i tak wiedziałam, że cała wierzchnia warstwa ziemi będzie wymieniona)


Potem tak:


A teraz już tak:


A z drugiej strony tak :-)



Serdecznie pozdrawiam

koronka

wtorek, 3 maja 2011

Dyskusja na temat lalek ooak - Zakończona

ullaczn pisze...

Witajcie :)

na zakonczenie zdanie autorki ;)

Nie bylo mnie przez swieta i dopiero wczoraj wczytalam sie w komentarze u Moniki (Koronki)
Wybaczcie ze bez polskich znakow ale nie mam kompletnie dzis czasu na siedzenie w necie a nie chcialam zostawic tej dyskusji bez mojego komentarza :)

Przede wszystkim milo mi ze wlascicielce laleczka sie podoba.Za kazdym razem jak wysylam jedno z moich malenstw serce mi martwieje czy aby spodoba sie nowej wlascicielce... I to jest dla mnie najwazniejsze...

Teraz nawiazanie do tematu... ;) Milo mi ze tak wielu osobom moje lale czy inne miniaturki sie podpobaja...(oraz dziekuje za tak zarliwa obrone :* )...szkoda ze nie wszystkim ale tak musi byc ;) Kazda jedna rzecz ma swojego zwolennika jak i przeciwnika i dobrze ze tak jest.

Ja swoje lale robie z miloscia i jest to potrzeba mojego serca.Sama mam dwojke malolatow w domu ,ktorzy kazda laleczke witaja z glosnymi achami i ochami i bez bojazni jakiejkolwiek ;) Kazda musi byc szczegolnie przez moja 5 letnia coreczke wyprzytulana i naladowana dobrymi fluidami.

Moge tez smialo stwierdzic ze w rzeczywistosci sa zupelnie inne niz na zdjeciach...moze to opinia subiektywna bo sa czastka mnie i mojej czesto ciezkiej pracy ale w realu sa slodkie i nie maja nic z „Trupa“

Jestem rowniez swiadoma tego ze czasem nie sa 100 procentowo proporcjonalne ale nie jest moim zamiarem robienie portretow czy wiernych kopi dzieci. Wykonuje je tez zazwyczaj z wyobrazni wiec sama nie wiem do konca jak beda wygladac.

Wloski nie sa takie nieudane czy tragiczne jak sie wydaje na fotkach ….jak wloski trzeba czesto ciut ulozyc bo czysta wyprana welna jest siankowata szczegolnie spod czapeczki ;) Wystarczy jednak ciut zelu ,oliwki czy odzywki i juz mozna ulozyc dowolna „ulozona“ fryzurke :)

Dziekuje za tak zarliwa dyskusje oraz za wasze zainteresowanie :* Dziekuje za odwiedziny u mnie i zapraszam ponownie :D ja jak znajde troche czasu to napewno wpadne z rewizyta :) Moc pozdrowien Ula

Moje starsze posty zobaczysz tutaj:

Popularne posty

Tak lubię:

Tak lubię:

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)
Mam nadzieję, że mnie znów odwiedzisz!