Miniatury moja miłość... moja pasja...

Lubisz to? :-)

piątek, 27 stycznia 2012

Wejdźmy na schody...

Zaprosiłam Was już do mojej kuchni, zaprosiłam do ogrodu, a teraz wejdźmy proszę dalej, na schody. Są czyściutkie, wyszorowane przed chwilą więc można na nich nawet posiedzieć :-) Będziemy tak spacerować po moim domu aż wreszcie kiedyś  trafimy do salonu i wypijemy kawę :-)


Mam w domu białe schody. Niektórym się wydaje, że jest z nimi mnóstwo pracy. Otóż nie jeśli nie chodzi się po nich w butach. U nas się nie chodzi. Wystarczy przetrzeć je raz w tygodniu, odkurzać co dwa dni i raz na miesiąc czy półtora umyć porządnie cifem. Efekt jest taki, że ona zawsze wyglądają czysto  :-) No moje nie zawsze, przynajmniej dla mnie :-)


Polecam bardzo. Moim zdaniem wyglądają efektownie.


Idziemy do góry. Na półpiętrze wiszą obrazy podświetlane z boku.


Jeden taki:


A drugi taki:


Tematyka nie jest przypadkowa, powiązana z moim nazwiskiem :-)
Oprócz białych schodów mamy też białe drzwi i listwy przypodłogowe. Wystarczy dać inny odcień i nic się nie zlewa, wręcz przeciwnie, jest nawet mały kontrast (widać na poniższym zdjęciu). Dużo w moim domu jest bieli. Co zrobić po prostu kocham ten kolor. W "białym" domu zawsze wydaje się czysto, spokojnie... Można tu odpocząć.


Na pewno nie spodoba się tu nikomu kto lubi kolorowe ściany :-) Ściany też pomalowane są głównie na złamaną biel, lekko wpadającą w ecru. Oprócz pokoju syna gdzie można znaleźć na ścianie błękit oraz wybranych ścian w salonie i kuchni, które są beżowo-szare. Teraz będziemy kończyć jeszcze jeden pokój i tam będzie beż.

W takim domu jest o tyle fajnie, że można sobie dobierać kolor dodatków w zależności od nastroju czy pory roku. Nie jestem skazana na jeden kolor. Teraz czuję potrzebę delikatnego różu i pastelowej zieleni. Wiosny mi się chce...



Pozdrawiam
koronka

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Stevie

Wciąż zauroczona i zainspirowana nowymi podkładkami firmy home&you uszyłam Stevie - go. Jest owieczką choć nie wiem czy nie przypomina bardziej krowy :-) ale tak nie miało być.

Wersja wyostrzona


I wersja pudrowa, nie mogłam się zdecydować.


Poduszka jest dla małego chłopca ale myślę, że dziewczynka również by się ucieszyła.



Mam nadzieję, że zarówno Wam jak i dziecku się spodoba :-)


Beeee.....


A podkładka home&you, która mnie zainspirowała, wygląda tak:



Pozdrawiam

koronka :-)

sobota, 21 stycznia 2012

Róż na przekór bieli za oknem :-)

Ostatnio róż króluje na moim blogu. Kto go nie lubi to oznajmiam, że ta tkanina już się pomału kończy :-) Ale jeszcze jest...

Uszyłam torebkę z wykroju z tildowej książki. (Dla małej dziewczynki, nie dla mnie ;-)



Więc: powyższa torebka, poduszka z poprzedniego postu...:


i ta sukieneczka...:


 ...na lali której nie pokazywałam...


...powstały z różowej zasłonki. Póki co, resztki idą na półkę. Żeby nie było za słodko.

Słodkich snów! 

koronka  ;-)

czwartek, 19 stycznia 2012

Przesłodka poduszka!

Postanowiłam uszyć poduszkę - prezent dla mojej chrześnicy na drugie urodziny. Wyszła taka słodka! choć nie spodziewałam się, że w ogóle mi wyjdzie bo nie miałam żadnego wykroju. Nie miałam również na tyle dużej kartki, żeby sobie ją narysować, więc rysowałam prosto na tkaninie! Na pewno do ideału jej daleko ale co tam, wyszła tak:


Tylko przytulać! :-)

A inspiracją do jej uszycia była nowa podkładka firmy home@you, o ta:


Nie widziałam jej w rzeczywistości, tylko to zdjęcie ale mi się podoba. Mają jeszcze kota i owieczkę więc zachęcona powodzeniem na pewno jeszcze będę szyć. Tym razem może wersję dla chłopczyka.

Póki co jeszcze kilka zdjęć króliczka. Uwielbiam pastelowe kolory, paseczki, kropeczki...ech :-)


Ja to tylko do dzieci się nadaję :-)


Miało być o prezentach świątecznych jakie dostali moi bohaterowie ale trochę mi się rodzina pochorowała i nie zrobiłam jeszcze ładnych zdjęć. Na pewno wkrótce wrócę do tematu.

Pozdrawiam serdecznie

koronka

niedziela, 15 stycznia 2012

Konkurs Blog Roku 2011


Mój blog bierze udział w konkursie Blog Roku 2011. Ja jakoś nie bardzo potrafię się promować i robię to dość późno ale jeszcze jest czas (kilka dni). Gdyby ktoś miał ochotę zagłosować na:
m-koronka.blogspot.com
To należy wysłać SMS o treści:
H00708
Na numer:
7122
Uwaga! W treści sms-a znajdują się zera, a nie literki "O" Koszt wysłania sms-a to: 1,23 zł brutto.
Dzięki wielkie!

Choroby nas trochę zmogły więc: ja chora, Hania chora i Weronikę też już rozkłada. Jak tylko będziemy zdrowe to do Was wracamy! Trzymajcie się cieplutko i zagłosujcie na nas, jeśli lubicie nasz blog :-)

koronka

PS. Na koniec taki mały cukiereczek (uszyty w międzyczasie przeze mnie) :-)



I tu z większym:



niedziela, 8 stycznia 2012

Opowieść wigilijna cz. III

Po pysznej kolacji przyszedł czas na zdjęcia rodzinne. Poniżej kilka pozycji z albumu Weroniki i Błażeja.














Chciałam jeszcze pokazać Wam jakie piękne dostali prezenty. A tyle ich było! Zobaczcie!



Niestety nie zdążyłam dziś zrobić zdjęć, przepraszam! Skupiłam się na rozbieraniu własnej choinki i chowaniu ozdób świątecznych. Weronika też zamierza pomału rozbierać swoje drzewko ale dopiero jak pokaże Wam prezenty więc jeszcze chwilkę.

Chciałam bardzo, bardzo podziękować Wam za cudowne komentarze, które zostawiacie pod moimi postami. Cieszę się, że możemy wzajemnie sprawiać sobie przyjemność, ja Wam postami, a Wy mi tym, że je czytacie :-) 

Pozdrawiam serdecznie
koronka



sobota, 7 stycznia 2012

Opowieść wigilijna cz. II

Jak już ubrali choinkę zaczęli nakrywać do kolacji. Wszystko czekało gotowe w kuchni, wystarczyło tylko podgrzać. Najpierw Weronika rozsypała sianko na stole i przygotowała naczynia i sztućce.


Nad stołem powiesiła girlandę z serduszek uszytych specjalnie na święta.


Potem rozłożyła piękny, świąteczny obrus.


Postawiła świecznik, a pod nim opłatek. 


Babcia upiekła kilka makowców i ciasto drożdżowe oraz chleb i bułki.


(Te wspaniałe wypieki specjalnie dla Weroniki i Błażeja upiekła moja mama z tatą przy okazji pieczenia dla nas na wigilię :-) Smak makowca moich rodziców jest po prostu obłędny i można jeść go przez dwa tygodnie i wciąż jest świeży! Mam jeszcze kilka kawałków zamrożonych więc jak ktoś ma ochotę spróbować to zapraszam :-)

Tak wyglądał stół kiedy znalazły się na nim wszystkie potrawy. Jest również najmniejsza na świecie szopka :-)





W tle widać kolejną ozdobę Weroniki - wieniec oraz mikołajka.

\
Cały dom Weronika przystroiła pięknie na te święta. Nad sofą zawiesiła świąteczną girlandę. Zawisł tam również renifer, którego już wcześniej prezentowałam.


Piękny wazon ozdobił stolik (moja mama zrobiła go dla Weroniki na święta). Zasłoniłam go niechcący, gapa za mnie, ale jutro jeszcze o nim będzie.


Jutro pokażę jakie prezenty dostali oraz ich zdjęcia rodzinne ze świąt, zapraszam!

Przeciągnęła mi się ta wigilia ale zawsze pojawią się jakieś nieprzewidziane okoliczności i popsują plany zdjęciowe :-) 

Moje starsze posty zobaczysz tutaj:

Popularne posty

Tak lubię:

Tak lubię:

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)
Mam nadzieję, że mnie znów odwiedzisz!